Reklama
Stałem w korku na prawym pasie i ruszyłem bezpośrednio po pojeździe z naprzeciwka. We Wrocławiu ta ulica , a raczej jej prawy pas właśnie, w ciągu dnia jest zakorkowany, bo na najbliższym ode mnie skrzyżowaniu tylko z prawego pasa można jechać prosto, z którego to zdecydowana większość kierowców korzysta. Niestety znajdują się tacy, którzy nie chcą czekać w długiej na kilkanaście - kilkadziesiąt samochodów kolejce i dojeżdżają lewym pasem, a wtedy w ostatniej chwili chcą zmienić pas. Oczywiście jest to zgodne z prawem i nie mam co do tego problemu.
Lecz czasem rzucają się niecenzuralne słowa, gdy ktoś zmienia pas w ten sposób jak na nadesłanym nagraniu. Zazwyczaj obserwuję tych, co jadą tam pasem obok, lecz w tym przypadku byłem skupiony na drodze przed sobą, ponieważ już byłem na wysokości pasów oznaczonych i kompletnie nie wziąłem pod uwagę, że może jeszcze pojawić się tam "tak spieszący się" kierowca Opla. Ten kierowca zmienia pas w momencie, kiedy jeszcze prawidłowo mnie nie wyprzedził - z zachowaniem bezpiecznego odstępu, przez co moja reakcja hamowania oraz odbicia do prawej, widoczna na nagraniu, nie uchroniła od kolizji. Wydaje się, że prosta sprawa. Dla policji i dla mnie było oczywistym, że to kierowca Opla był winny. On się nie przyznał i po dłuższej dyskusji z policjantem nie przyjął mandatu i sprawa znalazła się w sądzie.
Wyrok sądu całkowicie mnie dezorientuje i szokuje, gdyż sądziłem, że mając swoje zeznania + opinię policji + nagranie od świadka to sąd uzna kierowcę opla za winnego. Natomiast ten go uniewinnił.
Podam moje tło całej sprawy: Od połowy roku 2023 borykałem się z problemami osobistymi: rozpoczęcie długiego leczenia, 3x zmiana miejsca zamieszkania, 2 pogrzeby bliskich mi osób, duża kłótnia i ucięcie kontaktów z jednym z rodziców oraz koniec stałego związku z bliską mi kobietą. Byłem w stresie i miałem za dużo na głowie. W związku z czym nie miałem siły dopilnować awizo o rozprawie i podjąłem decyzję, że nie stawię się na rozprawę, ponieważ wszystkie dowody są zawarte w materiale dowodowym, więc po prostu poczekam na wyrok. Byłem przekonany, że wyrok będzie mi przychylny. Wyrok odebrałem już po terminie apelacji, tak więc już nie byłem w stanie się odwołać.
W związku z czym przestroga dla mnie i dla innych: zawsze dopilnowujcie awiza z sądu, żeby być obecnym na rozprawie, bo nawet w świetle dowodów sąd może wydać inną decyzję, a wtedy można szybko zareagować poprzez wniesienie apelacji.
Popularne marki
Reklama